Czy oprócz sprężarki będę potrzebować
osuszacza sprężonego powietrza?
czas oglądania: 2:11 min
Produktem ubocznym procesu sprężania powietrza jest kondensat wodny. To nieodzowny składnik, którego powstawaniu nie można zapobiec. W większości procesów przemysłowych wilgoć zawarta w sprężonym powietrzu jest szkodliwa dla maszyn wytwórczych.
Wilgotne sprężone powietrze przyśpiesza korozję siłowników i zaworów. W skrajnych przypadkach ciecz gromadzi się w zbiorniku sprężonego powietrza pogarszając działanie całego układu.
Zatem odpowiadając na pytanie najkrócej jak się da: osuszacz jest potrzebny. Stosuje go większość użytkowników, bo oprócz wymienionych wcześniej niepożądanych zjawisk, wilgotne powietrze może psuć jakość wytwarzanych produktów. Tak się dzieje, gdy do malowania używa się wilgotnego powietrza. Podobnie przy obróbce strumieniowo – ściernej.
Oczywiście, że są procesy, gdzie wilgoć w sprężonym powietrzu nie jest problemem lub też stosowanie osuszacza jest droższe niż okresowa wymiana sprzętu.
Jeszcze jedna ważna rzecz. Często w firmach osuszacz sprężonego powietrza jest mylony z odwadniaczem cyklonowym, który stanowi element zespołu przygotowania powietrza. Skuteczność odwadniacza jest wielokrotnie niższa i nie jest możliwe aby zastąpił on osuszacz ziębniczy.
O AUTORZE:
Wojciech Kwaśnicki – z branżą sprężonego powietrza związany od 2004.
Spręża koszty i uwalnia zyski firm produkcyjnych, bo wierzy, że dobra kondycja zakładów przemysłowych ulepsza życie wszystkich ludzi.
W swojej pracy stosuje nowoczesne metody obniżania kosztów użytkowania sprężonego powietrza. Poprawia już istniejące instalacje oraz wdraża rozwiązania dla nowo powstających firm. Zaproś do kontaktów w LinkedIn: